Ogar polski jest u mojego boku od 1998 roku. Czasem idzie przy nodze, czasem goni gdzieś w polu albo w lesie, a czasem spokojnie śpi na kanapie…
Splot wydarzeń sprawił, że trafiłam na „moją rasę” i choć wyobrażam sobie dzielenie życia także z inną, to wiem, że numerem jeden w moim domu był, jest i będzie OGAR.
Zapraszam do zapoznania się krótkim rysem historycznym, wzorcem ogara oraz moim subiektywnym spojrzeniem na tę rasę.